Kiedy dopłynęłam do zamku tak bardzo się cieszyłam, że tu wróciłam.
Zamek jak zwykle był oświetlony dzięki czemu wyglądał jeszcze piękniej. Był już naprawiony po wojnie i wyglądał jakby nigdy nie był zniszczony.
Z daleka widziałam błonia, na których tak bardzo lubiłam przebywać. Kiedy weszłam do Wielkiej Sali zobaczyłam przy stole tego dupka Malfoya, który gapił się na mnie bezczelnie.
Zignorowałam to i podeszłam do stołu Grifindoru. Ron jak zwykle się opychał. Ginny flirtowała z Danym a Harry przyglądał mi się dziwnie.
- Harry? Czy coś się stało?
- Nie Hermiono, po-prostu nie mogę się napatrzeć na Ciebie w tych włosach. - Harry uśmiechnął się do mnie przyjaźnie, wziął Rona i poszli do dormitorium. Nałożyłam sobie tosta z serem, zjadłam i szłam do dormitorium, kiedy ktoś mnie zaczepił.
- Witaj Hermiono, możemy porozmawiać? - To był Blaise Zabbini, czarnoskóry chłopak a raczej już mężczyzna. - Hermiono? Coś nie tak masz z głową. Nie! Nie będę z Tobą rozmawiać i daj mi spokój. - Kiedy się trochę oddaliłam usłyszałam ciche "poczekaj", ale zignorowałam to i poszłam do dormitorium. Dzisiaj nie miałam lekcji więc poszłam do łazienki się umyć. Nalałam kwiatowego zapachu i zaczęłam się rozkoszować kąpielą
W dormitorium Ślizgonów:
- Chciałem ją przeprosić, a Ona tak po-prostu odeszła, Smoku będzie ciężej niż myślałem. - Powiedział Blaise do Draco wyraźnie zmartwiony. Blaise miał na sobie czarne rurki i biała koszule z krawatem ( w tym roku nie obowiązywały mundurki). Draco natomiast miał łososiową koszule z krótkim rękawem i spodnie o kolorze ciemnego granatu.
- Diable, Granger jest cwańsza niż Ci się wydaję. Ona tak szybko nie odpuści przez te lata obrażania z naszej strony - powiedział Draco wyraźnie poirytowany.
- Taa... Tylko przypominam Ci, że to TY najwięcej ją wyzywałeś - Diabeł był nieźle wkurzony
- Dobra stary daj spokój mamy cały rok może się uda a teraz pozwól, że pójdę się przejść.
- Dobra narazie - Draco Wyszedł z dormitorium w nie wyznaczonym przez siebie kierunku.
U Hermiony:
Wykąpałam się i przebrałam w biały t-shirt i spódniczkę w kratkę na to założyłam czarne piórka i szpilki o kolorze czarnym. Umalowałam się i uczesałam.
Wyszłam na Błonia, chciałam się przejść. Ron z Harrym siedzieli w dormitorium a ja na to nie miałam ochoty była za ładna pogoda. Kiedy tak szłam zauważyłam moje ulubione drzewo. Był to wielki dąb, kochałam przy nim siedzieć. Zamknęłam oczy i napawałam się słońcem, kiedy ktoś do mnie podszedł i objął od tyłu od razu się odwróciłam i podskoczyłam kiedy zobaczyłam kto to był. Draco Malfoy we własnej osobie. Rany czego Ci ślizgoni chcą. - Witaj Granger możemy porozmawiać? - Draco miał na sobie ten swój uśmieszek, ale nie patrzył się na mnie z pogardą tylko jakoś tak inaczej. w ogóle był przystojny i do tego blondyn. Ah..kocham blondynów. Rany kobieto o czym ty myślisz jeszcze trochę i się zakochasz haha.
- Hm.. Granger? to już nie szlama? A właśnie, dotknąłeś mnie, to teraz ile czasu będziesz się musiał ze szlamu myć hm? - Ale mnie wkurzył po co On w ogóle tu przyszedł
- Daj spokój, nie przyszedłem się kłócić - Rany jaka ona jest piękna i ten strój. Czy ona musi tak kusić?-Pomyślał Draco.
- TY!? Nie przyszedłeś się kłócić? Hahaha to Ci dopiero żarty. Malfoy zrobię to pierwszy i ostatni raz. Bardzo Cię proszę Ty ubrudzony w szlamie Arystokrato abyś dał mi święty spokój z tym swoim koleżką Zabinnim, dziękuję. - Kiedy chciałam już odejść złapał mnie za rękę i przysunął blisko siebie,za blisko.
- Granger niezły masz język, no no. Ale ja nie o tym, zmieniliśmy się z Diabłem chcemy żebyście nam z Rudą wybaczyły.
- Co! Chory jesteś? mamy z Ginnny Wam wybaczyć tyle lat przezwisk haha, dobry jesteś. - No teraz to mnie wkurzył nie mało.
- Posłuchaj mnie Hermiono! - Rany czy ja właśnie powiedziałem do Niej po imieniu?
- Naprawdę się zmieniliśmy. Proszę przynajmniej to przemyśl.- Draco patrzył się na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami tymi pięknymi oczami. O rany znowu to samo ale chwila "Hermiono","Proszę" ? Co to miało być? dziwne...
- Ta przemyśle cześć. Odeszłam od Niego, jej co za dzień. Poszłam do Ginny bo zobaczyłam ją przy schodach.
- Hej Gin co Ty taka markotna?
- Hej Hermi, a to przez tego idiotę Zabinniego zaczął mnie przepraszać. - A jednak pomyślałam
- Ta Mafoy też mnie chciał przepraszać dziś ale go spławiłam.
- Malfoy? Hermiono, miałam racje, że mu się podobasz
- Gin daj spokój. Ciebie Zabinni te z przepraszał a zresztą daj spokój chodź już późno.
- No okej jak chcesz ale ja wiem swoje.
- Siedziałyśmy w dormitorium i rozmawiałyśmy o wakacjach, kiedy przyszedł do mnie list, ale stwierdziłam, że odwożę go później. Z Ginny rozmawiałam dość długo, próbowała mnie przekonać,że Malfoy ma coś do mnie. Kiedy już poszła zdecydowałam się przeczytać list.
"Droga Hermiono,
Nie chcesz mnie słuchać, nie dziwie się ale ja się naprawdę zmieniłem chciałbym się pogodzić, o ile to możliwe proszę Cię przemyśl to chociaż. Wojna się skończyła nie skreślaj wszystkiego od razu
Draco " Kiedy skończyłam go czytać byłam w szoku, może faktycznie on się zmienił? Postanowiłam mu odpisać kiedy już to zrobiłam wysłałam umyłam się i zapadłam w krainę morfeusza.
U Draco:
Zastanawiałem się Czy dobrze zrobiłem wysyłając ten list kiedy nagle przylciała sowa zerwałem się z łóżka i zacząłem czytać. "Malfoy,
Nie wiem czy będę w stanie Ci wybaczyć tyle lat, ale uszanuję Twoją prośbę i przemyśle to, jednak jak jeszcze raz mnie wyzwiesz zapomnij, że Ci wybaczę. Nie pozwolę sobą pomiatać.
Hermiona Granger ". - Eh no tak, teraz to się chłopie postaraj... Ma za dobre serce ale to dobrze, może mam szansę? Zobaczymy, położyłem się do łóżka i myślałem o pięknej Gryfonce, która opętała moje myśli. Czyżbym się zmienił przez Granger? - Tymi myślami poszedł spać i śnił o pięknej Hermionie.
CDN...
Witajcie!!! Tak wiem krótki, ale będą dłuższe obiecuję ;)). Za jakiekolwiek błędy przepraszam ale nie mam jeszcze Bety! Buziaki Kochani!!!!:*
Pisz pisz! Jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) co rozdział postaram się żeby był dłuższy :))
OdpowiedzUsuń